piątek, 7 grudnia 2012

Od Alfy

Gdy dołączyłam do stada czułam się bardzo samotna. Całymi dniami spacerowałam po łąkach, lasach i polach. Aż pewnego dnia spotkałam Apolla. Przywitałam się z nim, on ze mną także. Długo nic nie mówiliśmy, tylko patrzyliśmy na siebie. Aż w końcu się odezwałam:
- Wiesz co... Ja... Ten, nooo... Muszę już iść.... Zobaczymy się niedługo, żegnaj...- wyjąkała, popatrzyła jeszcze raz na jego pewną twarz i powoli się odwróciła.
- A dokąd idziesz?- zapytał z ciekawości.
- Wiesz... tak naprawdę to przed siebie- odpowiedziałam odruchowo- Ale jeżeli chesz ze mną iść to oczywiście. Chętnie z kimś pogadam-
Wtedy ruszyliśmy. Szliśmy tak przez chwilę, aż w pewnym momencie Apollo krzyknął:
- Uważaj! Przed tobą bagno!
Zatrzymałam się natychmiast. Chwilę milczałam.
- Dziękuję... Uratowałeś mi życie- sapnęłam cicho
( Apollo, dokończysz? )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz