Gdy usłyszałem od Alfy podziękowanie, od razu odpowiedziałem
- To nic takiego - zarumieniłem się
Alfa się uśmiechnęła i poszła dalej.
- Pokazać ci coś fajnego? - spytałem się
- Okej. Prowadź - powiedziała z uśmiechem
- Tylko uważaj. Nic nie wiadomo to jest w tych zaroślach. - powiedziałem i poszliśmy w stronę zarośli.
- I już jesteśmy - powiedziałem z uśmiechem
- Nawet ładne miejsce - powiedziała
- Najładniej jest tu nocą. Księżyc oświeca ten kamień a on błyszczy jak brylant. - powiedziałem patrząc w niebo.
(Alfa, dokończysz?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz